Tradycyjnie z poślizgiem, zdjęcia Agnieszki i Łukasza, którzy bardzo mi zaufali -za co dziękuje. Zdenerwowany byłem bardziej niż Pan młody, co się objawiało spoconym krawatem ;). Wróciłem późno, troche zmęczony, bogatszy w doświadczenie i z listą co jeszcze należy dokupić- lepszy aparat, sszerokie szkło, kilka kart pamięci, wodoodporny krawat ;D itd...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz